Ragnar Hiorvardsson
Filozof
Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Tanngrisnir Laget Płeć: mąż
|
Wysłany: Czw 9:43, 16 Kwi 2009 Temat postu: Wikingowie na pomorzu w świetle źródeł pisanych |
|
|
Daniel Betliński
Wikingowie na Pomorzu w świetle źródeł pisanych
Pierwsze wzmianki źródłowe o ziemiach pomorskich pojawiają się dopiero w połowie IX wieku, tzw. Geograf Bawarski z połowy IX wieku wymienia trzy nazwy pomorskie: Velunzani [Wolinianie ?], Pirissani [Pyrzyczanie ] i Bruzi [Prusy]. Saski kronikarz Widukind, piszący w latach 960- 973, wymienia lud Vuloini na Pomorzu Zachodnim. Luźne wzmianki o Pomorzu i Prusach znajdują się w znanej relacji żydowskiego podróżnika Ibrahima ibn Jakuba z roku 966 i w tzw. dokumencie Dagome iudex ze schyłku X wieku. Nieco wiadomości o Pomorzu dają źródła niemieckie, jak kronika Thietmara z początki XI wieku, dalej Kronika Adama bremeńskiego z drugiej połowy XI wieku oraz roczniki niemieckie z XI i XII wieku [1].
Osobna wzmianka należy się źródłom skandynawskim, poetyckim [ wiersze skaldów] i powieściowym [sagi] . Centralne miejsce zajmuje w nich opowieść o Wikingach z grodu Jóm [Jómswikingowie, Jómsborg], która występuje też w źródłach łacińskich z XI i XII wieku pod nazwą Jumne, Jumme, Vineta itp.w Kronikach Adama bremeńskiego i Helmolda.
Ówczesny Bałtyk roił się od piratów i Wikingów. Od wieków kupcom na morzu towarzyszyli rozbójnicy, żeglarzom na morzu – piraci. Czołową rolę wśród nich zajmowali mieszkańcy Skandynawii, najwcześniej oswojeni z morzem. Cała penetrację Skandynawów do krajów Europy i na wschód-. Na Ruś i Bizancjum, określa się wspólnym mianem ekspansji wikingskiej. Pamięć o tych wyprawach przetrwała w poetyckich utworach, tworzonym przez towarzyszących wyprawom poetów [ skaldów], opiewających bohaterskie czyny wodzów i wojów. Na podstawie ich opowieści rozwinęła się w XII i XIII wieku rozległa twórczość narracyjna sag, w których wątki poetyckie zostały przetworzone w historyczną epopeję.
W tych sagach znalazły się rozmaite wątki o Wikingach skandynawskich , którzy u schyłku X wieku mieli się usadowić w miejscowości Jóm. Miejscowość ta w późniejszej tradycji przybrała miano Jómsborg, czyli grodu – Jóm. Zamieszkali w tym grodzie Wikingowie otrzymali imię Jómswikingów. Jóm lub Jómsborg są tą samą miejscowością, którą Adam z Bremy nazwał : Jumme, a która z kolei była identyczna z miastem Wolin, położonym na wyspie tejże nazwy u ujścia Odry[2].
Jednak pytanie czy możemy miasto Wolin utożsamiać z grodem Jomsborg wciąż pozostaje nierozstrzygnięte. Odkrycia archeologiczne nie potwierdzają tej teorii, ale też nie przeczą. Natomiast wymowa źródeł pisanych zbliża nas bardziej do twierdzenia, że Jomsborg mógł być odrębnym grodem lokowanym poza miastem w bliskim sąsiedztwie. Jednak archeolodzy nie znaleźli jeszcze czegoś takiego. Szanse na odnalezienie Jomsborga na wyspie Wolin nie są zbyt duże, a pozostałe ślady obecności duńskiej przy ujściu Odry w drugiej połowie X wieku są skąpe[3].
Zachowało się kilka niezależnych opisów odnośnie lokalizacji Wolina, czy też Jumme lub Vimne jak to określa Adam Bremeński. Helmod obok Winety używa terminu Jumnety, czy też Jóm lub Jómsborg znany z sag skandynawskich. Pod takimi nazwami spotykamy się w źródłach historycznych opisujących to samo miasto.
Posiadamy trzy prawie współczesne sobie źródła, sięgające drugiej połowy IX wieku, zawierające wiadomości z terenów przylegających do ujść Odry. Są to tzw. Geograf Bawarski, “periplus” Wulfstana i Żywot św. Anskara, spisany przez jego ucznia i następcę Rymberta. Pierwszy z nich, jak wiadomo, zawiera jedynie nazwy szeregu plemion z dodaniem cyfr posiadanych przez nie grodów. Wśród nich istnieje pozycja: Velunzani, civitates LXX, która niewątpliwie odnosi się do pomorskich Wolinian. Liczba grodów jest tu bardo wysoka, jeśli więc nie jest błędnie zapisana, nie może, rzecz jasna, odnosić się do samej wyspy. Nie zmieni tego nawet rozumienie, przez „civitates” nie tylko grodów, ale i zwykłych osad[4].
Opis południowego wybrzeża Bałtyku możemy również odnaleźć w Kronice Anglosaskiej króla Wessexu, Alfreda Wielkiego. Zawiera ona opis podróży Wulfstana, który około roku 890 wypłynął z duńskiego Hedeby i w ciągu siedmiu dni dopłynął do Truso. Które dzisiaj można z cała pewnością lokalizować w okolicach Janowa Pomorskiego niedaleko Elbląga: Wulfstan saede. thaet he gefore of Haedum, theat he vere on Truso on syfan dagum and nichtum. ...Weonodland him weas on steorbord.... Theat scip vaes ealne theg yrndnde under segle.
Co zastanawiające brak w relacji Wulfstana, który płynął wzdłuż wybrzeża, zapewne w dzień, opisu Wolina, czy innych osad nadmorskich. Opis Wulfstana przynosi jednak wynik pozornie negatywny. Wspomina, że miał stale kraj Winedów na prawo, lecz o żadnym grodzie czy porcie nie mówi ani słowa. Ten jednak argument ex silentio nie ma żadnej mocy dowodowej, gdyż należy pamiętać, że “żeglował nieustannie”, a więc nie lądując nigdzie mógł istniejącego nawet grodu nie zauważyć, zwłaszcza, jeśli był on cofnięty nieco w głąb lądu: mógł też o nim nie wspomnieć. Całe południowe wybrzeże Bałtyku, aż do ujścia Wisły zostało przez niego potraktowane jako jednolity “ kraj Winedów” bez żadnych bliższych szczegółów[5].
Kolejne źródło z końca IX wieku, lecz opisujące wypadki wcześniejsze, Żywot św. Anskara, spisane zostało wkrótce po jego śmierci, w każdym razie przed rokiem 876. Podaje ono całkiem konkretną wiadomość o istnieniu bogatego miasta na wybrzeżu słowiańskim. Nie określa jednak ściśle jego położenia i nie podaje nazwy. Tym niemniej sądzić wolno, że było to miasto znaczne i bogate, skoro złupienie go mogło stanowić ekwiwalent za poniechanie grabieży Birki : słowa “captis in ea spoliis, ac thesauris multis” bezpośrednio to potwierdzają. Przypuszczalnie miasto posiadało charakter handlowy, ponieważ mieszkańcy byli “ quieti et semne habitanets”, nie ma więc podstaw do sądzenia, że bogactwo swe zdobyli na drodze wojennej, w takim zaś wypadku jedynie handel mógł zapewnić dobrobyt[6].
Źródła IX wieku wnoszą dużo prawdopodobieństwa do przyznania Wolinowi szczególnego stanowiska w tym okresie. Więcej światła rzucają przekazy o sto lat późniejsze. Na czoło ich wysuwa sie relacja Ibrahima ibn Jakuba. Ibrahim mówi o plemieniu Słowian, która nazywa się gminą [lub narodem] Awbaba. “Mieszka ono w błotnistych miejscowościach kraju Mszki {= Mieszka] na północno-zachód. Posiadają oni potężne miasto nad ocenem [Bałtykiem], mające 12 bram i port. Ma ono przystań, do której używają pzrepołowionych pni. Wojują oni z Meśko a siła ich jest wielka. Nie maja oni króla i nie dają się prowadzić jednemu,a sprawujący władzę wśród nich są starsi[7]. Ustęp ten miał wiele interpretacji. Ostateczny wynik nie został jeszcze w nauce ustalony. Problemem spornym jest czy Wieleci {Weltabe} obejmowali swym związkiem Wolinian, czy tez nie. W razie pozytywnej odpowiedzi wszelkie cechy tożsamości ze wspomnianym przez Ibahima “miastem” [portem], przypadają Wolinowi, w przeciwnym razie więcej danych ma Szczecin[8].
Następnym źródłem, o ćwierć wieku późniejszym i zarazem ostatnią wzmianką fragmentaryczną, zdatną do mniej lub bardziej hipotetycznych interpretacji, jest jedno zdanie w kronice Thietmara wspominające o wysłanych do Henryka II posłach, “qui a civitate magna Livilni dicti missi fuerant”. Że miasto to oznacza Wolin zdaje się nie ulegać wątpliwości. Słowa Thietmara dowodzą nie tylko wielkości miasta [ civitas magna], lecz także samodzielnej jego polityki w pierwszych latach XI wieku
ednakże podstawowym źródłem wiadomości o porcie słowiańskim u ujścia Odry pozostaje dla nas Kronika Adama Bremeńskiego. Z analizy tekstu kronikarza możemy z cała pewnością potwierdzić istnienie miasta zwanego Jumne i oznaczyć dość obszernie jego położenie.
Ultra Leuciticos, qui alio nomine Vilzi dicuntur , Oddara flumen occurit, ditissimus amnis Sclavanie regionea. In cuius ostio, qua Scytias alluit paludes, nobilissima civitas Iumne celeberrimmam praestat stacionem. Barbaris et Grecis, qui sunt in circuitu.De cuius preconio urbis, quia magna quedam et vix credibilia recitantur, volupe arbitror pauca inserere digna relatu. Est sane maxma omnium, quas Europa zlaudit, civitatum, quam incolutSclavi cum aliis gentibus 2
Grecis et Barbaris, nam et advanae Saxones parem cohabitanti legem accrperunt, a tamen christianisamititulum ibi morantes non publicaverint. Ab illa civitate brevi remigio traiicitur hinc ad Dyminem urbem, quae sita est in hostioPeanis fluvii, ubi et Runi habitant. Inde ad Semland provinciam,Quam possident Pruzi Iter eiusmodi est, ut ab Hammaburc vel ab Alba flumine., Vllmo die pervrnias ad Iumne civitatem per terram. Nam per mare navim ingrederis ab Slasvig vel Aldinburg, ut pervenias ad Iumne[9].
Z całego opisu Adama Bremeńskiego wynika, że Jumne leżało: 1. Przy ujściu Odry, 2. Na wyspie lub było identyczne z wyspą, która była oblana przez wody z trzech stron, a więc miała kształt zbliżony do trójkąta, 3. Leżało w pobliżu Dymina i w pobliżu Ranów, 4. Miało komunikacyjny kontakt z Sambią, 5. Od Hamburga dzieliło je siedem dni drogi lądowej, 6. Miało połączenie morskie ze Szlezwikiem i Starogardem. 7. oraz z Nowogrodem ruskim, oddalonym o 14 dni drogi morskiej, 8 Wreszcie przekaz określa położenie geograficzno-polityczne miasta, przypadające na pogranicze posiadłości Pomorzan i Wieletów[10].
Nieco mniej miejsca niż opis położenia Jumnego zajmuje u Adama charakterystyka miasta.Est sane maxima omnium, quas Europa claudit civitatum, quma incolunt Sclavi cu, allis gentibus, Grecis et Barbaris, nam et advanea Saxones parem cohabitandi legem acceperunt, si tamen christinitatis tiulum ibi morantes non publicaverint[11].
Stwierdza on: 1. Wybitne stanowisko i zamożność portu bezpośrednio i pośrednio przez omówienie jego stosunków handlowych, zastrzega się jednak, że wspomniane bogactwa są “vix credibilia”,2. Określa skład etniczny mieszkańców, przedstawiając go jako złożony ze Słowian okolicznych i dalszych, którzy znajdują się w mieście na krótszym lub dłuższym, może stałym pobycie. Wśród ludności autochtonicznej nie przeprowadza jednak Adam podziału na Wieletów i Pomorzan, mimo że w różnicy tej doskonale się orientuje. Jest to zapewne wynikiem samodzielnego stanowiska politycznego Jumnego. Charakter ich opisuje jako uczciwy i łagodny. 3. Wiarę ich charakteryzuje krótko jako “pogańską”, chrześcijaństwo przenika jedynie przez obcych przybyszy, nie jest jednak głoszone otwarcie[12].
Bez wątpienia Adam jest kronikarzem bardzo poważnym, a dzieło jego w wielu wypadkach posiada wartość pierwszorzędnego źródła. Jakkolwiek świata słowiańskiego nie znał on dobrze, raczej tylko z nasłuchu, mimo to i w tych sprawach znajdzie się nie jedna informacja, pełna wiarygodności i dużego znaczenia. Niestety nie należy do nich przekaz o sławnym porcie słowiańskim, Jumnem. W przekazie tym wiadomości prawdziwe pomieszane zostały z fantastycznymi wymysłami, które sam Adam okreśłił mianem "vix credibilia". Nic więć dziwnego, że wielu badaczy odnosi się do nich z dużym niedowierzaniem[13].
Skąd Adam zaczęrpnął wiadomości o Jumnem? Najważniejszym faktem, jaki tu stwierdzic należy, jest ten, iż miejscowości owej nie nał on, jak Swen Aggesen, z własnych spostrzeżeń i badań na miejscu; Adam w Jumnem nie był, wszystko zaś co wiedział o nim, znał tylko z opowiadań innych ludzi.wiadomości o nadodzrzańsjich okolicach dodtarczali mu przeważnie nordyjscy ludzie.Swiadczy o tym chociażby sama nazwa Jumne, dziś prawie nikt już nie wątpi, że jest ona identyczna z nomenklaturą Jomsborg. Dunczycy nazwali krainę, w której gród ten leżał Jom lub Jum, a nazwa ta przeszła na główną miejscowość, co znowuż zostało przerobione na Jomsborg[14].
Położenie miasta określa Adam w dwojaki sposób: jako pobliskie Rugiii jako przeciwległe Birki. Podaje także dwa fakty historyczne, będące pierwszą podwaliną pod koncepcje złączenia Jumnego z Jomsborgiem. Jeden z nich jest włączony w opis walki Haralda Sinozębego ze Svenem Widłobrodym, z której zraniony Harald uciekł do miasta słowiańskiego Jumnego gdzie zmarł z ran. Ustęp ten potwierdza raz jeszcze poprzednie słowa o łagodnym i gościnnym charakterze Wolinian, przede wszystkim jednak łączy się osobę Haralda, powszechnie później uznanego za założyciela Jomsborga[15].
3
Według źródeł: Adam z Bremy i Cnutonis Regis Gesta sive encomium Emmae Reginae Harald ranny po bitwie z synem uciekł do Słowian, w miejsce, w którym mógł czuć się bezpiecznie. Do Jomsborga [Wolina ?], który założył[16]. Według tych samych autorów to nie jomsvikingowie tam mieszkali. Jumne było w posiadaniu Słowian. Ponadto wg. Saxo Grammaticusa Harald był tylko władcą wielkiego słowiańskiego miasta Julin [ Wolin].
Postać Haralda Sinozębego jako założyciela Jomsborga pojawia się także w innych źródłach. Tekst kroniki Saxo Gramaticusa wnosi wiele nowych wiadomości. Pierwszą z nich jest wzmianka o założeniu Przez Haralda w pobliżu Julina wojskowej placówki duńskiej pod dowództwem Styrbiörna. Śmierć Haralda w Wolinie wyjaśnia autor zabójstwem dokonanym przez Tokiego, pochodzącego z tych właśnie okolic. Wiadomości te nie mają w tym miejscu żadnego znaczenia, gdyż są jedynie interpretacją tradycji, uwiecznionej w sagach. Z powyższych wzmianek o Jomsborgu możemy wysnuć jako pewnik, że po nieszczęśliwej wojnie z synem, szukał Harald Sinozęby ocalenia na Pomorzu, znajdując je wśród mieszkańców Jumnety, gdzie skonał a ran. Nie ma natomiast żadnego dowodu, aby znękany bojem król, schronił się do założonego przez siebie Jomsborga i aby załoga tego grodu miała jakikolwiek wpływ na przebieg zdarzeń, zanim Harald pojawił się na Pomorzu i zanim na widowni ukazał się jego syn Widłobrody. Aż do tej chwili zajmowali Jomsvikingowie wyczekujące stanowisko wobec wypadków w Danii. Gdy jednak Sven Widłobrody w pościgu za ojcem zapędził się aż na Pomorze, powstali przeciw niemu jomscy wojowie, pojmali go w niewolę i wypuścili na wolność dopiero po złożeniu okupu i po zrzeczeniu się praw zwierzchnich nad Jomsborgiem[17].
Nie ulega obecnie wątpliwości, że zerwanie wikingów jomskich z królem Svenem Widłobrodym zmusiło ich do zabezpieczenia sobie tyłów przez poddanie się księciu polskiemu Mieszkowi wkrótce po śmierci Haralda, a więc po roku 985 lub 986. Piastowski podbój Pomorza został ukończony nie przez wyparcie resztek Duńczyków, lecz przez zawarcie z nimi ugody. Część Pomorza zwana Jom pozostała pod ich władzą jako lenników księcia polskiego, a w zamian za to zobowiązani byli do obrony kraju. Możemy domniemywać, że ugody z Normanami nie były dla książąt polskich rzeczą nową[18].
Oprócz kronik niemieckich wiadomości o Jomsborgu - Wolinie znajdziemy także w źródłach skandynawskich. Z sag najbardziej rewelacyjną i najsławniejszą w późniejszych latach jest Jomsvikingsaga. Wiarygodność jej historyczna, wielokrotnie dyskutowana, oceniana jest obecnie bardzo nisko[19]. Natomiast profesor Slupecki twierdzi, że saga ta stanowi dobry przykład tego jak fakt historyczny zostaje przekształcony w legendę. Jednakże na początku musi być jakiś fakt[20].
Osią całego opowiadania jest opis wyprawy Jomsvikingów na jarla Hakona i bitwa pod Hjörungavaag w roku 985/6. Pozostawiając tę sprawę na uboczu, należy przejrzeć przede wszystkim te ustępy, które łączą się bezpośrednio z Wolinem. Najważniejszym i przydatnym do rozjaśnienia legendy jest historia założenia Jomsborga i jego opis. Ustęp ten brzmi następująco: Palmatoko provincia a rege donatus oppidum in ea Iomsborgum dictum sumptuosissimus impensis aedificari curavit. Hoc inter alia portum habuit vallo undique cinctum, in quo ter centum triremibus locus erat. Supra portus ostium aggerem cocti lateris construxerat Palmatoko, in cuius summitate propugnaculum ingens erat ferro undique revinctum ferreisque januis munitum. Oppidum omnibus fere omnibus fere numeris absoluto, statua et leges Palmatoko cocdidit, quae omnia in Iobsburgensium gregem recipi volontes inviolata servare tenebantur[21].
Opis ten nie znajduje odpowiednika we wcześniejszych źródłach. Wprawdzie istnienie portu w Wolinie da się już przyjąć z tekstu Adama Bremeńskiego i żywociarzy jednakże tak wybitnie wojenny jego charakter nie jest nigdzie poświadczony. Umocnienia wokół miasta znane są z kroniki Saxa gramatyka, a także z Żywotów św. Ottona. Nie ma powodu do zaprzeczania istnienia ich również w okresie wcześniejszym, tym niemniej wzmianka o moście kamiennym i wrotach żelaznych jest nie do przyjęcia i dowodzi zupełnie dowolnego charakteru powyższego opisu[22].
4
W Jomsvikinga Saga czytamy, że duży oddział wikingów dowodzony przez Palantoki { Harald} był zaproszony przez króla Bolesława, który dał im teren w swoim kraju zwany Jom po to by bronili kraju. Zbudowali tam gród nazywany Jomsborg . Natomiast według Knytlingasaga Harald był władcą, który oprócz Dani posiadał także rozległe obszary w kraju Wenedów { Wendland}, gdzie założył Jomsborg i ulokował duże siły wojskowe, którym płacił i dał pewne prawa. Byli oni znani jako Jomsvikings. Inne sagi opisują ich jako oddział wojskowy, dobrze zdyscyplinowany, zorganizowany i zależny od króla[23].
Ta grupa wikingów zgodnie z Josvikinga-sagą, mieszkała w fortecy, która byłą obozem wojskowym, nie miastem, zamkiem czy grodem z wieloma funkcjami socjalnymi. Sam opis fortecy brzmi trochę fantastycznie, ale możliwe jest by sobie ją wyobrazić jako coś na kształt duńskiego obozu wojskowego. W rzeczy samej pozostałe fragmenty historii Jomsvikingów wyglądają legendarnie[24].
Jeden z fragmentów Jomsvikinga-sagi zawiera opowieść o Sigvaldzie i córkach Burizlafra. Sigvald, Nowy wódz Jomsborczyków, przybył wkrótce po śmierci Palantokiego na dwór polski, prosząc o rękę najstarszej córki królewskiej imieniem Astrydy. Król odmówił, bo wolał oddać córkę mężowi posiadającemu wyższą godność od Sigvalda, lecz gdy wiking zagroził, że uprowadzi swych towarzyszy z Jomsborga, a kraj ogołoci z obrońców, musiał Burizlafr ostatecznie przystąpić na to żądanie. Przebiegła Astryda, pragnąca podniesienia potęgi Windlandu, namówiła króla na postawienie warunku: Sigvald miał albo uwolnić Windland od danin płaconych duńskiemu Svenovi, albo go schwytać i oddać w moc Burizlafra. Sigvald przyjął warunek i wypełnił go szczęśliwie. Sven został podstępnie schwytany i uprowadzony do Jomsborga, skąd za podnietą Sigvalda począł starać się o rękę drugiej córki Burizlafra, zwanej w sadze Gunildą, oferując przy tym zrzeczenie się daniny z Windlandu. Boć byłoby niegodne króla duńskiego mieć teścia hołdownika. Burizlafr zgodził się na ten drugi związek pod wpływem namów Sigvalda. Obu córkom wyprawił huczne wesele, po czym obaj Duńczycy powrócili na swe stanowiska[25].
Jomsborg jako placówka wojskowa króla Haralda Sinozębego pod rządami jarla Styrbjörna był także wspomniany w kronice Saxo Grammatica. Istnieją również skandynawskie źródła, dzięki którym możemy uznać, że Styrbjörn był niewątpliwie postacią historyczną. Spotykamy się z nią w źródłach dwojakiego gatunku, mianowicie w sagach ze schyłku XII i z początku XIII wieku oraz, co ważniejsze, w wierszach skaldów ze schyłku X wieku[26].
Z tych przekazów wyłania nam się historia Styrbjörna , który pozbawiony przez Eryka królestwa miał się schronić na dwór króla duńskiego Haralda, gdzie został gościnnie przyjęty wraz z siostrą swą Gyrithą, która niebawem poślubiła króla Haralda. Gdy Harald pobił Słowian i zdobył Julin -Wolin, osadził tam Styrbjörna jako naczelnika załogi duńskiej. Załoga ta zdaniem Saxa, niebawem wsławiła się śmiałymi wyprawami za morza wśród nich szczególnie: Bo, Ulf, Karlshefni i Siwald. Naszą wiedzę o Styrbjörnie wzbogacił, więc Saxo o takie szczegóły jak a} pochodzenie dynastyczne, b} pobyt w Jomsborgu – Wolinie c} związki rodzinne z Haraldem[27].
Wystarczy w tym momencie porównać ze sobą przekazy Adama Bremeńskiego, Svena Aggesona i Saxa, aby się przekonać w jak szybkim i tendencyjnym tempie szły zmiany w pożądanym przez narodowych kronikarzy kierunku. U Adama słyszymy tylko o o wojnie domowej, w wyniku, której ciężko ranny Harald ucieka do Wolina szukając ratunku u tutejszych Słowian. U nich po niejakim czasie umiera. U Svena Aggesona także wszystko jeszcze zaczyna się od buntu poddanych. Harald ucieka do Słowian tam zakłada Jomsborg. Stąd jak się w dalszym ciągu dowiadujemy, podejmuje próby odzyskania królestwa, ale zdradzony przez swego zaufanego Tokego, ginie u wybrzeży Danii. Zbieżność od narracji Adama jest tu jeszcze widoczna. Przekaz jego jest jednak przestawiony w czasie. Saxo Gramatyk, nie oglądając się już na autorytet starszego źródła, idzie całkowicie śladami Svena Aggesona. Oparcie się na przekazie Aggesona umożliwia mu skonstruowanie nowych faktów historycznych, którymi są: najpierw zbrojna wyprawa Haralda na Słowian, następnie osadzenie załogi duńskiej w Wolinie – Jomsborgu, wreszcie powierzenie nad nią opieki Styrbjörnowi . Tak oto ze sromotnej ucieczki Haralda do Wolina i rychłej tam śmierci – 5
pod piórem usłużnych historiografów powstał mit triumfalnej wyprawy Haralda na ujścia Odry. W naszych niejako oczach Saxo dorabia nowe „fakty”, które już odtąd stale będą się pojawiały we wszystkich późniejszych wersjach sagi o Styrbjörnie[28].
Oprócz króla duńskiego Haralda Sinozębego na słowiańskim wybrzeżu spotykamy także króla Norwegii, Olafa Tryggvasona. Najstarszym źródłem, które ma w tej sprawie coś do powiedzenia jest Agrip of Norges konunga sögum. Czytamy tam, że Olaf miał wojsko złożone z Gotów, Normanów, Duńczyków i Winidów, z którymi podejmował wielkie wyprawy do kraju Słowian i Flandrii, do Anglii, Szkocji i na Irlandię. Często zimował z wojskiem w Slawji, w grodzie zwanym Jomsborg [29]. O wiele większe znaczenie źródłowe posiadają sagi, zbliżające się w swym charakterze do kronik. Powstały one wszystkie w XIII lub w ostatnich latach XII wieku, lecz wykorzystują niejednokrotnie źródła wcześniejsze. Najstarsza z nich, gdyż pochodząca prawdopodobnie z II połowy XII wieku jest Historia Norwegiae, która częściowo opiera się na wcześniejszych źródłach pisanych. Wspomina ona o flocie jarla Hakona, która około roku 980 zimowała w Wolinie. Wzmianka w tekście o ”najzamożniejszym” mieście słowiańskim ”Jumme” wskazuje na wpływ Kroniki Adama bremeńskiego, dla ustępu jednak o „zimowaniu” floty brak wcześniejszej podstawy źródłowej. Podobną wiadomość zawiera Breviarum Historiarum Regnum Norvegiae, spisane około 1190 roku. Obejmuje ono historię królów Norwegii od Haralda Czarnego po rok 1177. Pisząc o Olafie Tryggvasonie nieznany autor tego tekstu również podkreśla moment częstego zimowania jego floty u wybrzeży słowiańskich w grodzie zwanym Jomsborg [30].
Szerzej moment ten rozwinęły Żywoty Olafa Tryggvasona . Znamy ich trzy. Czwarty najdawniejszy, spisany przez Oddona {około 1190 r.}, który posłużył wszystkim trzem późniejszym jako bezpośrednie źródło, nie zachował się do naszych czasów. Treścią odnośnych ustępów jest pobyt Olafa Tryggvasona na Pomorzu i małżeństwo jego z księżniczką Geirą[31].
Według Snorri Sturlusona , Geira, żona Olafa Tryggvasona miał być córką Mieszka I. Natomiast trzecia z Mieszkówien, Astrid, miała być wydana za jarla Jomsborga Sigvalda z Wolina co wyżej było już wspomniane. Snorri Stuluson podaje też, że Chrobry miał poślubić Tyrę- siostrę Svena Widłobrodego, ale ta nie wytrzymała pogaństwa męża i po siedmiu dniach uciekła do Norwegii.Cała ówczesna okołobałtycka sytuacja geopolityczna była dość skomplikowana. Słabo zbadane, zapewne częściowo legendarne informacje o dalszych powiążaniach matrymonialnych piastowskiego dworu, potwierdzają zaintertesowanie Chrobrego tym kierunkiem. Być może wytłumaczenia należy szukać w Jomsvikinga Saga, której autor twierdzi, że król Burisleifr zaoferował bandzie wikińskiej ziemię Jóm w zamian za obronę granic[32].
Sagi o Olafie przedstawiają całe jego na poły romantyczno – awanturnicze życie, ale wtrącają, do opowieści o jego losach przed objęciem rządów w 995 roku relację o pobycie na brzegach Windlandu. Według sagi Olaf opuścił Gardhariki i z liczną drużyną wyruszył na morze Bałtyckie i począł tam najeżdżać i łupić wybrzeża, zamieszkane przez ludy barbarzyńskie. Po pewnym czasie zamierzał wrócić do państwa Waldemara, kiedy burza morska zmusiła go do szukania ratunku przy brzegach Windlandu. „ W Windlandzie panował wówczas król Burizleifr, książę potężny. Miał on cztery córki, jedną później pojął Olaf za żonę. Ziemiami, dokąd przybył Olaf, rządziła córka króla imieniem Geira, była ona królową, miała wielkie państwo i rządziła dobrze”[33].
Olaf pozostał na dworze Geiry. Pewnego razu zwrócił się do niej z następującym pytaniem: ”Czy są grody, ziemie lub wsie, które powinny były, być pod jej władzą, a zostały z pod niej wyjęte, zabrane przez rozbójników lub korsarzy. Królowa odrzekła, iż są, i wyliczyła je skarżąc się na zuchwalstwo napastników. Olaf przygotował wojska do wyprawy i z wielką liczbą wojowników uderzył na gród, który niegdyś należał do królowej[34].
Względy topograficzne pozwalają mniemać, że stolicą Geiry był Kamień. Być może jest to przeniesienie stosunków XII wieku na okres wcześniejszy, tym niemniej w historii zdobywania grodów wolno jest doszukiwać się ech walki Skandynawów o Wolin[35].
6
Po zwycięstwie Olaf wrócił i złożył królowej w darze złoto, srebro i kosztowności. Zdaniem powszechnym gród, który Olaf obległ i zdobył, to Jomsborg. Kiedy Olaf przebył w Windalndzie trzy zimy, królowa zmarła śmiercią nagłą. Złamanemu tym nieszczęściem sprzykrzyło się zarządzanie jej królestwem. Pomimo tego, że władzę sprawował wzorowo i wśród mieszkańców zażywał wielkiego szacunku, jednakże bólu w sercu zagłuszyć nie mógł, więc przygotowawszy wojska do podróży, postanowił udać się do Gardhariki w przekonaniu, że tak prędzej zapomni o swej boleści[36].
Od wielu już lat trwają poszukiwania Jomsborga u ujścia Odry. W celu lokalizacji grodu wikingów poszukiwacze wykorzystują wszelkie dostępne źródła pisane. W sprawie położenia Jomsborga najwyraźniej wypowiedziały się trzy nordyjskie źródła: dwie kroniki duńskie, których autorami są Saxo Gramatyk i Swen Aggeson, tudzież islandzka Knytlingasaga. Saxo w obszernym dziele pisanym pod koniec XII i na początku XIII wieku , raz jeden tylko użył nordyjskiej nazwy Jom - Jum, mówiąc o pochodzeniu rycerza Tokiego, poza tym placówkę duńską stale nazywał łacińskim mianem: Julinum. Z mianem tym, oznaczającym znany pomorski gród Wolin, spotykamy się przed Saxem w Żywotach św. Ottona. Powstaje jednak pytanie, czy można mieć pewność, że Julinum Saxa oznacza właśnie Jomsborg[37].
Pewności dostarcza porównanie z innymi źródłami; tam mianowicie, gdzie Saxo lub jakiekolwiek inne źródła mówią o tym samym fakcie, ale lokalizują go w pozornie innych miejscowościach, a mianowicie Saxo w Julinie, a inne źródła w Jomsborgu, tam obie te nazwy odnoszą się nie do różnych, lecz do jednej i tej samej miejscowości. Oto kilka przykładów: 1] wygnany krółewicz szwedzki, Styrbjörn, był jarlem - według Saxa w Julinie, według sagi o Styrbjörnie - w Jomsborgu, 2] duński król, Sven, został schwytany i uprowadzony- według Saxa do Julina, według Heimskringli - do Jomsborga, 3] piraci nadodrzańscy mieli oparcie- według Saxa- w Julinie, według Knytlingasagi w Jomsborgu. Przykładów podobnych możnaby przytoczyć większą ilość, ale i te wystarczą, sprawa, bowiem jest tak jasna, iż czyni zadość wszelkim wymogom tego, co nazywamy pewnikiem[38].
W tym miejscu wyjaśnić trzeba pewien szczegół z historii Jomsborga, mianowicie czas jego upadku. Czyta się nieraz w literaturze, iż w roku 1042 podnieśli Jomsborczycy bunt przeciw królowi duńskiemu Magnusowi, co spowodowało ekspedycję karną tegoż króla, zdobycie przezeń i doszczętne zburzenie Jomsborga. Pogląd ten opiera się wprawdzie na kronice Adama Bremeńskiego, trafny atoli nie jest. W notatce kronikarza mowa jest o opanowaniu grodu przez Magnusa, ale nie o całkowitym jego zniszczeniu. To też przeciw Jomsborgowi dochodziły jeszcze nie raz wyprawy do skutku, tak w XI jak i w XII stuleciu. Jeśli zatem czytamy w Knytlingasaga, iż w roku 1170 znowu podjętą została przeciwko niemu wyprawa, to chyba wynika z tego, że Jomsborg nie przestał istnieć w 1042 roku. Otóż w oparciu o relacje Saxa i Knytlingasagi o wyprawie z roku 1170 można twierdzić z całą pewnością, iż wszystkie przeciw - wolińskie przedsięwzięcia były zarazem przeciw- jomsborskimi, gdyż obie te nazwy wyrażały tę samą miejscowość. I jedna tylko sprawa domaga się przy tej interpretacji wyjaśnienia; nomenklatura Wolin nigdy nie popadła w zapomnienie, lecz istnieje po dzień dzisiejszy, podczas gdy nazwa Jomsborg gdzieś z końcem XII wieku wyszła z użycia: jakże to wytłumaczyć?[39].
Dotychczasowe wywody dają jeden rezultat: Jomsborg i Wolin to jedno. Sam zaś fakt, że IX wieku był już Wolin kwitnącym portem, zmusza do cofnięcia jego początków w przeszłość jeszcze bardziej odległą, boć przecież nie od razu osiąga się na tym polu stan kwitnący, trzeba po temu wiekowej pracy i stopniowej ewolucji. Duńczycy, zatem żadnego portu w nadodrzańskich stronach nie zakładali, lecz przyszli do gotowego, tzn., port słowiański zdobyli i osadzili w nim wojskową załogę. Można uważać, że rodowitych Duńczyków, jacy wchodzili w skład jomsborskiej załogi było stosunkowo niewielu. Może w początkowych latach była ich większa ilość, z czasem żywioł słowiański wziął przewagę nad nimi. To też Snori Sturluson, wspominając w swej kronice o wyprawie króla Magnusa przeciw Jomsborgowi, powiedział wyraźnie, że skierowane to było przeciwko Słowianom[40].
7
Rozpatrzmy po kolei zestawione relacje Adama. A więc stwierdzone najpierw zostało, ze Jumne leżało w ujściu Odry. Ale tutaj nasuwają się wątpliwości, gdyż Odra uchodzi do Bałtyku trzema ujściami. Ujścia te noszą nazwy: Dziwno między Wolinem i stałym lądem, Świnia między Wolinem i Uznoimem, i Piana między Uznoimem a stałym lądem, z drugiej strony. Trzy wspomniane odpływy bywają ogólnie uważane za ujścia samej Odry. Z nich najbardziej płytkie jest dzisiaj ujście wschodnie, Dziwno, w miejscu bowiem, gdzie łączy się z morzem głębokość wynosi zaledwie 1,5 m.. Zwolennicy położenia Julina nad Pianą lub Świnią, twierdzą że Jumne nie może być identyfikowane z Wolinem, ponieważ Wolin leży nad płytką i niespławną dziś dziwnieńską odnogą, nie miał przeto, naturalnych warunków, by stać się potężnym portem, jakim Jumne było. Nie jest to zarzut do końca zasadny, ponieważ zamulenie Dziwny dokonało się dopiero w drugiej połowie XII wieku, przedtem zaś nie istniało w takim stopniu, by mogło tamować komunikację[41].
W tym momencie, nasuwa się spostrzeżenie, że nazwa Jumne, Jóm, Jómsborg nie jest skandynawska ani słowiańska. Najlepszą jej etymologię zaproponował Gerard Labuda. Porównał Jumne z fińskim juoma, estońskim jom, litewskim juma, które znaczą - głęboki fragment morza lub rzeki zwłaszcza między płyciznami[42].
Od dłuższego czasu rozprawia się w nauce wiele o tzw. Winecie. Miał to być okazały port słowiański, który pochłonęły morskie fale. Ileż prawdy może być w tej opowieści? Praźródłem, z którego dziwna ta sprawa wzięła początek, były "Dzieje hamburskiego kościoła" Adama Bremeńskiego. O sto lat późniejszy kronikarz, niemiecki, Helmold, przepisał w swej "Kronice Słowiańskiej" niemal dosłownie ustęp z dzieła Adama o Jumnem, tylko zamiast nazwy Jumne, wprowadził wersję nową, bardziej zesłowiańszczoną Jumnetę.
U jej ujścia [Odry] leżało niegdyś świetne miasto Wineta, które stanowiło słynny port dla mieszkających wokół barbarzyńców i Greków. Ponieważ o tym mieście mówi się rzeczy nadzwyczajne i zgoła niewiarygodne, na jego pochwałę z chęcią powiemy coś godnego wzmianki. Z pewnością było to największe miasto ze wszystkich, które są w Europie. Zamieszkują je Słowianie pomieszani z innymi ludami, Grekami i barbarzyńcami[43].
Wobec nieustalonej w średniowieczu pisowni, każdy niemal przepisywacz oddawał tę samą nazwę w inaczej dobranych literach, z czego powstały przeróżne jej warianty. Przede wszystkim bardzo łatwo było przestawić dwie początkowe litery i napisać uimne [=vimne], zamiast iumne, lub uimneta [=vimneta], zamiast iumneta. Wynika stąd, że nomenklatura Wineta powstała z nieustalonej średniowiecznej pisowni, tzn. jest czysto literackim produktem, który poza książkami, zwłaszcza zaś w mowie Słowian, była całkiem nieznana. Jakąż wtedy wartość posiada przywiedziony przekaz Helmolda? Znaczenie jego określi się najtrafniej, gdy się powie, że do niezbyt jasnej relacji Adama wniósł on nowe zamieszanie[44].
Sagi jako źródło historyczne różnią się bardzo od takich np. roczników czy nawet poważniejszych kronik, wymagają też odmiennego sposobu badania; pośród zabytków dziejowych przypada im stanowisko pośrednie między podaniami a historią we właściwym tego słowa znaczeniu[45].
Kim był tylokrotnie w skndynawskich sagach wymieniany "król" Burysław {Burizlafr, Burizleifr, Burisleifus}. Od dawien dawna, co najmniej stu pięćdziesięciu lat, identyfikuje nauka Burysława z pierwszymi polskimi monarchami, z Mieszkiem I i Bolesławem Chrobrym; według tej wykładni w pojęciu twórców sag obie te postacie zlały się w jedną osobistość Burysałwa[46].
Sagi przedstawiają Burysława, jako władcę potężnego, a wiadomo, iż od najbardziej zachodnich krańców ówczesnej słowiańszczyzny po ujście Wisły, nie było w przybałtyckim pasie potężniejszych monarchów, ponad polskich. Wszakże współczesny Ibrahim określił rozmiary polskiego państwa w następujący sposób: ”Co się tyczy kraju Mszki jest to największy z ich {tj. Słowian} krajów”[47].
8
Mieszanie imion kilku po sobie panujących monarchów bywało w średnich wiekach nierzadkim zjawiskiem. Zachodziły tu błędy dwojakiego rodzaju: 1] albo osobę późniejszą określano według imienia poprzednika, 2] albo odwrotnie, mianem następcy określano osobę wcześniejszą. Pomyłki takie zachodzą nawet w najpoważniejszych źródłach. Wypadek taki zachodzi w Kronice węgiersko - polskiej: dwa fakty z doby Bolesława przypisane zostały Mieszkowi 1. zabiegi w Rzymie o królewską koronę, 2. rozgraniczenie państwa polskiego od węgierskiego. Niezależnie od tego istnieje źródło, które zwiera podobny błąd, jest nim kronika czeskiego Kosmasa. Z imieniem Mieszka związał Kosmas takie czyny Chrobrego, jak zajęcie Krakowa [999], zdobycie Pragi [1003], i opiekę nad pięcioma braćmi Eremitami [1004]. Tak się przedstawia nieodróżnianie dwóch panujących po sobie osób i nazywanie następcy imieniem poprzednika[48].
Źródła, którymi dysponujemy dają podstawy do konkluzji, że ujście Odry było w relacjach ze Skandynawią. Interesujące, że cmentarzyska zawierają elementy skandynawskiego pochodzenia w Wolinie pochodzą z drugiej połowy X i początku XI wieku. Jednak źródła nie są wystarczjąco bogate by potwierdzić hipootezę o faktycznym istnieniu duńskiego Jomsborga. Szanse na odnalezienie Jomsborga na wyspie Wolin nie są zbyt duże, a pozostałe ślady obecności duńskiej przy ujściu Odry w drugiej połowie X wieku są skąpe[49].
Nie ulega wątpliwości, że Jomsborg był symbolem władzy nie tylko w szerokim roztoczu odrzańskim, ale i w sąsiednich ziemiach pomorskich, inaczej mówiąc, Pomorzem pod koniec tysiąclecia władał ten, kto miał w swych rękach fortecę wikingów[50].
Przypisy:
1.Labuda G. Historia Pomorza s. 224.
2.Tamże s. 314.
3.Słupecki L. P. Jómsvikingalog... s. 57
4.Kiersnowski R. Legenda Winiety s. 28.
5.Wachowski J. Jomsborg, s. 21.
6.Kiersnowski R. Legenda Winiety s. 30
7.Ibrahim Ibn Jakub s.50
8.Kiersnowski R. Legenda Winiety s.32.
9.Adami Bremensis Gesta, s. 76
10.Kiersnowski R. Legenda Winiety s. 36.
11.Admi Bremensis Gesta , s. 79.
12.Kiersnowski R. Legenda Winiety s.38.
13.Widajewicz J. Położenie Jomsborga, s 246.
14.Widajewicz J. Położenie Jomsborga, s 248.
15.tamże, s. 39.
16.Słupecki L. P. Jomsvikingalog ... s. 55.
17.Koczy L. Jomsborg, s. 308.
18.Wachowski K. Jomsborg, s. 30.
19.Kiersnowski R, Legenda Winiety, s. 55.
20.Słupecki L. P. Josvikingalog ... s. 54.
21.cyt. za Kiersnowski R. Legenda Winiety s. 56
22.Kiersnowski R, Legenda Winiety, s. 56.
23.Słupecki L. P. Jómsvikingalog... s. 53.
24.tamże s. 54.
25.Wachowski K. Jomsborg s. 17-18.
26.Labuda G. Saga o Styrbjörnie … s. 284.
27.tamże s. 286 .
28.Labuda G. Saga o Styrbjörnie … s.288 – 289.
29.Koczy L. Polska i Skandynawia … s. 74.
30.Kiersnowski r. Legenda Winiety , s. 56.
9
31.tamże s. 57.
32.Urbańczyk P. Zdobywcy... s. 15.
33.Wachowski K. Norwegowie na Pomorzu … s. 4.
34.tamze, s. 6.
35.Kiersnowski R. Legenda Winiety , s. 57.
36.Wachowski K. Norwegowie na Pomorzu … s. 7.
37.Widajewicz J. Położenie Jomsborga, s.238 .
38.Widajewicz J. Położenie Jomsborga, s.239.
39.tamże, s.240.
40.tamże, s. 262.
41.tamże, s. 251.
42.Słupecki L. P. Jomsvikingalog ... s. 55.
43.Helmolda kronika Słowian, s. 86.
44.Widajewicz J. Położenie Jomsborga, s. 265
45.Widajewicz j. Najdawniejszy Piastowski ... s. 7.
46.Widajewicz J. Burysław, s. 3.
47.tamże, s. 4.
48.tamże, s 8.
49.Słupecki L. P. Jomsvikingalog ... s. 57.
50.Koczy L. Jomsborg, s. 277.
Bibliografia:Źródła:
•Helmolda Kronika Słowian, red. Anna Mazur, Warszawa 1974
•MGH, Adam von Bremen, Hamburgische Kirschegeschichte, Hannover 1917.
•Ibrahim ibn Jakub, Rzecz o Słowianach, MPH. Ser. II, t. I.
Literatura:
1.Labuda Gerard, Historia Pomorza T 1 cz. I, Poznań 1969
2.Labuda Gerard, Saga o Styrbjörnie, jarlu Jomsborga, Slavia Antiqua,t 4, 1954.
3.Koczy Leon, Jomsborg, Kwart. Hist. t 46, 1932.
4.Kiersnowski Ryszard, Legenda Winiety, Warszawa 1950.
5.Koczy Leon, Jomsborg, Slavia Occidentalis, t 9, 1930.
6.Koczy Leon, Polska i Skandynawia za pierwszych Piastów, Poznań 1934.
7.Słupecki Leszek Paweł, Jomsvikingalog, Jomsvikings, Jomsborg/Wolin and Dunish Circular Strongholds, [w] The Neighbours of Poland in the 10th Century, ed. P. Urbańczyk Warszawa 2000
8.Urbańczyk Przemysław, Zdobywcy północnego Atlantyku, Wrocław, 2004.
9.Wachowski Kazimierz , Jomsborg. Normanowie wobec Polski w X wieku. Warszawa 1914.
10.Wachowski Kazimierz, Norwegowie na Pomorzu za Mieszka I, Kwart. Hist.t 45, 1931.
11.Widajewicz Józef, Najdawniejszy piastowski podbój Pomorza, Slavia Occidentalis,t 10, 1931
12.Widajewicz Józef, Burysław,
13.Widajewicz Józef, Położenie Jomsborga, Kwart. Hist.t 48, 1934.
10
|
|