aaa4 |
Wysłany: Pon 13:48, 23 Paź 2017 Temat postu: |
|
-Powiedzial mi, ze jesli wpuszcze Bumpa na lotnisko, zeby mogl go uzywac, to mnie zabija. Uwierzylam im. Porwali mnie z mieszkania. I moze powinnam byla przyjsc do ciebie... Powinnam byla, teraz to wiem, ale zrozumialam to pozniej. A kiedy to w koncu zrobilam, bylo juz za pozno. Wiec sie zgodzilam. Zgodzilam sie, a dali mi... dali mi prochy za darmo. Nie bylo w tym nic wiecej.
-Nie wygladalo na to...
-I owszem, w koncu... w koncu zaczelam sie z nim spotykac. - Usta miala suche jak pieprz. Potrzebowala sie napic, ale bala sie przerwac. Sluchal jej. Nie byl szczesliwy z tego powodu, ale sluchal, a ona nie zamierzala go wypuscic z tego... pomieszczenia, bo to nie byl tunel, dopoki nie wyslucha jej historii do konca. Musiala mu to wyznac, nie mogla pozwolic, zeby to dluzej ja nurtowalo. - Ale to, co sie stalo na lotnisku, to nie bylo przez niego, przysiegam. Nic innego nie moglam zrobic, to byl jedyny sposob, zeby pokonac tego zlodzieja. I nigdy nie zdradzilam Lexowi zadnych informacji o tobie ani o Bumpie, i nie... On byl tylko przyjacielem, naprawde. Nigdy mi na nim nie zalezalo tak jak na... To nie bylo nic powaznego. Nie chodzilo o to, to bylo tylko...
Odwrocil sie na piecie. Jego oczy zwezily sie w szparki; jego furia siegala ku niej, mroczna i lepka. Serce walilo w jej piersi.
-Kurwa, po co ty mi to mowisz? Myslisz, ze to cos naprawi? Ty...
-Bo taka jest prawda. Chcialam wyznac ci prawde, okej? Nie oklamalam cie tamtej nocy na moscie, chcialam skonczyc z Lexem, chcialam...
-Pieprze to. - Porwal latarke i odszedl od niej wscieklym krokiem. - Pieprze to i pieprze ciebie. Ty... |
|